Lechu
SKJ
Dołączył: 14 Mar 2007 Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 11:53, 13 Sie 2008 Temat postu: SMP Klub A |
|
|
Pozwolę sobie na krótkie podsumowanie Szybowcowych Mistrzostw Polski w klasie Klub A, które rozgrywały się w Częstochowie w terminie 1-9.08.2008.
Jako junior byłem przygotowany na te zawody po juniorskiemu. Przypomniały mi się czasy, gdzie na zawodach były iście spartańskie warunki - królowały Nysy i wózki Krakus a o pomocniku nikt nawet nie myślał. Pierwszego dnia zepsuł mi się samochód i do końca zawodów służył jako łóżko na kółkach. Ze stoickim spokojem wyczekałem grajcarowania szybowca na płycie lotniska, po pierwszych polach w konkurencji, szybowiec noc spędzał na wózku. Pełną gotowość do zawodów osiągnąłem w środku zawodów. Pierwsze dni pokazały jak ważny jest wybór pola, upatrzone z góry parasole zgodnie z przypuszczeniami okazały się dobrze wyposażonym sklepem. Jak się już najadłem i wypiłem chłodną cole na moim polu zagościły trzy kolejne patyki. W większej grupie zawsze raźniej. Nawet jak już zostałem sam na polu czekając na transport, czas umilały mi miejscowe dziewczyny, częstując ciastem, kanapkami i gorąca kawą.
Początek zawodów był trudny i daleko musiałem się szukać w tabeli, ale różnice punktowe były naprawdę niewielkie co sprawiało, że każda następna konkurencja mogła wprowadzić duże zmiany w tabeli. Presji nie było, więc należało latać swoje, nie oglądając się na innych. Drugiego dnia podobnie jak poprzedniego na drodze do ukończenia trasy stanęła burza na trzecim punkcie zwrotnym. Doleciało tylko trzech zawodników, którzy odeszli na tyle wcześnie i tak sprawnie lecieli, że zdążyli zaliczyć punkt przed wielką ściana deszczu. Znowu kto był trochę wcześniej i wyżej, i rzucił się dalej w opad był wyżej w tabeli.
Kolejnego dnia swoja siłe pokazał Eol gnąc pobliskie wierzchołki drzew. Od rana siła wiatru wynosiła 45 km/h do 60 km/h na wysokości 1200 metrów. Lot pod taki wiatr nawet Jantarem to walka o każdy następny kilometr. Prędkość na przeskoku względem ziemi 60km/h a każdy komin to cofanie się z wiatrem. Pogoda z upływem dnia się poprawiała i uznałem, że należy poczekać, aż w stronę pierwszej strefy będzie na tyle dobrze, że da się ja w miarę sprawnie osiągnąć. Po dwóch chybionych odejściach, trzecie odejście uznałem za udane i o dobrej porze. Po osiągnięciu pierwszej strefy, lot z wiatrem przebiegał bez problemów, w kierunku drugiej strefy zaczęły się tworzyć szlaki chmur. Na szczęście w drodze powrotnej do lotniska pogoda była tak silna, że można było bezpiecznie wykonać dolot. Choć niektórzy lecąc pod tak silny wiatr przeżywali chwile grozy na dolocie.
Pogoda jak kobieta zmienną jest i po trudnych poprzednich dniach nad Częstochowę zawitał istny pogodowy teksas. Choć ranek nie zapowiadał tak pięknej pogody z czasem na niebie Cu przybywało i tworzyły się piękne szlaki. Plan dnia to po prostu „dzida” bez oglądania się za siebie. Czas oblotu konkurencji obszarowej to 2:45 Pierwszą strefę zaliczyłem dwa kilometry przed jej końcem wtedy czas w WinPilocie mi wychodził, że w środku drugiego obszaru powinienem zawrócić w strone mety. W kierunku drugiej strefy przez krótki okres pogoda była delikatnie gorsza i myślałem, że przylecę po czasie, jednak szlak jaki ustawił się na dolocie sprawił, że lecąc nawet nie wybierając, zapas ciągle się powiększał. Dobry wynik sprawił kolejny awans w tabeli.
Meteorolog na odprawie przewiduje termikę bezchmurna z możliwością wystąpienia pojedynczych chmur na wschodzie, bliżej Kielc. Trasa ponad 300km zapowiada długi lot. Przed startem wiedziałem, że większość zawodników będzie czekać z odejściem, aż ruszy cały peleton. Uznałem, że najlepszym wyjściem jest atak w pojedynkę. Samotny lot na bezchmurnej nie należy do łatwych i jest bardziej ryzykowny, jednak dawał szanse na dobry wynik. Odchodziłem 20-30 minut przed głównym peletonem. Liczyłem jednak na to, że dzięki temu nie skończy mi się pogoda na dolocie i bez problemów osiągnę metę. Tak jak przypuszczałem większość zawodników oglądała się na siebie i za długo zwlekała z odejściem, z tego powodu trafili na gorsze warunki w końcówce a część lądowała w polu. Drugie miejsce w konkurencji sprawił mój awans na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej. Przez dwa następne dni pogoda nie pozwoliła na rozegranie konkurencji.
Nie spodziewałem się tak dobrego miejsca w klasyfikacji generalnej Mistrzostw Polski, tym bardziej, że w bieżącym sezonie startowałem tylko w jednych zawodach. Pogoda podczas Mistrzostw okazała się bardzo ciekawa. Lataliśmy w burzach , deszczu, przy silnym wietrze, szlakach Cu, i termice bezchmurnej. Stanowi to dobry trening przed Mistrzostwami Polski Juniorów, które będą rozgrywane w Pile.
Marzą mi się kiedyś zawody na których będę miał taką sprawność organizacyjna jak inni zawodnicy: własny pomocnik, wózek avionic, system do holowania, piękny szybowiec, sprawne auto, spanie w hotelu, śniadanie, obiad, kolacja. Ale póki co mam dwa Tigery z rana... Grunt to się nie „spinać”
Mój start w zawodach był możliwy dzięki dofinansowaniu przez Gminę Konopnica, za co serdecznie dziękuję.
|
|